Podobnie jak wczoraj odcinek Gdańsk - Smętowo pokonuję pociągiem. Na rower wsiadam o 14.30. Od początku daje się we znaki delikatny wiatr w ryj i przede wszystkim zerwane stosunki dyplomatyczne między moim tyłkiem a siodełkiem. Do Nowego to jeszcze pełen luz, bo na krajówce jest gładki asfalt. Potem jednak postanawiam zrealizować genialny plan zjechania na drogi lokalne - nie chce mi się znowu jechać krajówą bo nudno. Na dobry początek 15 km dziadowskiego asfaltu. Potem asfalty już były nieco lepsze, ale i tak musiałem robić to czego nie lubię, czyli częste postoje. Ponadto wszystkie zjazdy na stojąco i jakoś się doturlałem. Czas brutto 5 godzin 20 minut, biorąc pod uwagę cierpienia i trudności to w miarę przyzwoity. A siodełko chyba muszę znaleźć nowe.
Rano do pracy, ale popołudnie wolne. Czasu i formy za mało by pocisnąć do Gdańska na jeden raz, ale z pociągiem wystarczająco.
Z domu ruszam chwilę po 15.00. Trasa prowadzi cały czas krajówkami, wiatr lekki - momentami pomaga, momentami trochę przeszkadza. Nie lubię jazdy pod presją czasu, ale nie było wyjścia. O 20.05 odjeżdżał pociąg do Gdańska. W Smętowie na dworcu stawiłem się z zapasem czasowym o 19.30, więc czas brutto wyniósł 4 godziny i ok. 25 minut.
Kolejny dzień zgrywania się z szosą przyniósł znaczne zbliżenie. Pozycja już wydaje się być bardziej prawidłowa. Ręce, kark, krzyż powoli się przyzwyczajają, trochę gorzej z tyłkiem. Siodełko kształtem jest fajne, ale dość twarde jak na moje delikatne i jędrne poślady. :-) Aczkolwiek i tu powoli jest lepiej.
Tempo jak na szosę dość rekreacyjne, ale też nigdzie mi się nie spieszy, póki co uczę się: 1. nowego roweru, 2. jazdy w spd, 3. jazdy bez lusterka. Przy czym najtrudniej zdecydowanie wychodzi mi punkt nr 3. Bez lustra to nie jest jazda :P
Czekam jeszcze na przesyłkę z grantami do szosy: bidon, licznik, lampkę.
Pomału po okolicy. Kilka postojów na szukanie idealnego ustawienia. Sprawę utrudnia siodełko - raz że dupa trochę boli od twardości, dwa że śruba od jarzemka się luzuje co kilkanaście km. Trzeba będzie porządnie rozkręcić i skręcić jutro.