Wgrałem sobie na Holuxa tracka znalezionego w serwisie gpsies.com i postanowiłem przejechać się po jego fragmencie. Włączyłem się w lesie na Skarpie za szpitalem, a odłączyłem na szlaku św. Jakuba. Bardzo fajna zabawa, bo nigdy nie wiadomo co też poprzednik wymyślił.
Autor mojego śladu wybrał drogę do Małgorzatowa, potem przeprawa nad Drwecą mostem kolejowym. Następnie chyba trochę kluczył po lesie bo wybierał ścieżki, których samemu bym nie dostrzegł gdybym nie musiał ich wypatrywać. Przejechałem w ten sposób raptem kilka kilometrów a zabawa była przednia, bo zdany byłem tylko na spostrzegawczość i biały ekran przez który przebiegała czarna linia będąca trasą, którą powinienem się kierować.
Muszę wynaleźć w necie więcej takich tracków, może ktoś ma polecić jakieś dobre serwisy? ;-)
Terenowo po okolicy. Z przodu zadebiutowała guma Schwable Black Jack 26x2,10, z tyłu jakiś No-name 26x1,95 wydobyty ze Ś.P. żółtego bydla. W kokpicie z kolei pojawił się prezent od gwiazdora :P - Holux GPSport 260.
97 km/h? gdzie w Toruniu jest taka góra? może schował się za Tirem?
no cóż, prawdą jest że byłem na zajęciach, co już należy uznać za spory sukces :p prawdą jest też, że pojechałem rowerem i że licznik wskazał mi Vmax 97 km/h. Jak to możliwe? hmmm, skoro siedząc już w sali w trakcie zajęć, pokazywał mi że aktualnie poruszam się z prędkością 35km/h, to widać można ^___^
Nawet chwilę na zajęciach zastanawiałem się czy ja czasem nie mam licznika bezprzewodowego z ogromnym zasięgiem i czy akuratnie mi ktoś nie gwizdnął fury i teraz spieprza nią 35km/h, podczas gdy ja siedzę na arcy interesujących ćwiczeniach z prawa rodzinnego. Po chwili jednak doszedłem do wniosku, że licznik za 15 zł takich opcji nie oferuje, więc chyba najzwyczajniej w świecie jest dupnięty :P
Króciutko bo nie miałem zbyt dużo czasu. A chodziło o to aby się nieco rozruszać po chorobie i przede wszystkim przetestować rower. A zaszły w nim drobne zmiany.
Najpierw rozebrałem na części pierwsze żółte bydle. Odzyskane w ten sposób opony przełożyłem do Hexagona, z którego pozdejmowałem oba bagażniki. Gumy wybitnie terenowe, ale w zimę takie się nadadzą [o ile oczywiście spadnie śnieg]. Jak zimy nie będzie to też się przydadzą, bo przed wiosenną wymianą osprzętu [zmieniarki, manetki i napęd na poziomie deore] wypadałoby trochę skatować to co jest obecnie i sprawuje się wcale solidnie ;-) Niestety jedna opona nadaje się tylko na śmietnik, druga zaś jest całkiem, całkiem.