Wreszcie przestalo padac i wyszlo slonce. Nie odwazylem sie sprawdzac jak wielkie bloto jest w lesie i ograniczylem sie do szosy. Ta zreszta tez miejscami byla dosc mokra. Po wczorajszej pilce mialem drobne problemy z chodzeniem, ale w zaden sposob nie przelozylo sie to na jazde na rowerze.
Trasa: Na statoil uzupelnic powietrze, a dalej przez Nowa Wies, Lubicz do Mlyncow. Powrot przez Jedwabno i ponownie Lubicz i Nowa Wies.
Najpierw na Statoila dopompowac kola. Niestety kompresor byl zepsuty a na Shella juz mi sie specjalnie jechac nie chcialo. Dalej przez Rubinkowo w kierunku polnocnym. Po drodze spotkalem Ryana pedzacego na groby. Las wiodacy do Papowa strasznie piaszczysty. Pozniej super szosa przez Koniczynke do Lipniczek. Tam w prawo na Rogowo, a dalej przez Rogowko, Jedwabno, Lubicz i lasem do Zlotorii.
Swietna pogoda na rower. Prawie bezwietrznie i cieplo.
troche terenu, troche szosy. Malgorzatowo, Lubicz, Nowa Wies, Grabowiec, Zlotoria. Tlumy pieszych i wzmozony ruch w okolicach cmentarzy. Cieplo i slonecznie.