Impreza bardzo udana, słowa uznania dla Anki i Wojtka za organizację. Bardzo dużo smacznych potraw, momentami czułem się jak na mini weselu. Spać poszedłem nad ranem :P
Spałem 5 godzin, a ostatecznie obudził mnie rudy stwór.
Wyjazd koło 15.30. Wiatr w ryj, ale delikatny. Cała trasa po ciemku. W domu byłem o 19.
Do Okonina koło Grudziądza do Anki na urodziny. Wyjazd o 15.00. Większość trasy po ciemku, ale drogi całkiem przyzwoite. Do tego lekki wiaterek w plecy. Żeby nie było tak różowo, to wkopałem się w fatalne kocie łby na odcinku 3 kilometrów. Jakoś jednak przejechałem. Do Anki dotarłem po 18.00
Mały rozjazd po wczorajszym, forma po chorobie mocna spadła w dół, bo czułem jeszcze wczorajszą setkę. dla testu spróbowałem zamiast Olsztyńską wrócić Ceramiczną i dalej innymi. Alternatywa dla zatłoczonej Olsztyńskiej nawet niezła, tylko nawierzchnia słaba. trochę asfaltu, trochę betonowych płyt, trochę małych płytek.
ciąg dalszy szukania podjazdów w okolicy. kryteria są proste: około 100 km, tylko asfalt i ma to być idealna pętla [nie licząc przejazdu przez miasto]. Poprzednia próba odbyła się 2 miesiące temu, wykorzystywała podjazdy w Dolinie Wisły i wyszło przeciętnie: 409 metrów. Link: KLIK
Tym razem starannie zaplanowałem trasę na wschód od Torunia. Pierwotnie miałem jechać dziś zdobywać gminy koło Włocławka, ale wiatr mnie do tego zniechęcił. Zrobiłem więc pętlę "górską", choć i tutaj wiatr dawał się we znaki - zarówno w trakcie jazdy jak i na postojach. Dlatego też jazdy wyszło 4 h 58 min a suma wszelkich postojów 17 minut.
Efekt bardzo przyzwoity, wyszło 610 metrów. Pierwsze 30 km do Mazowsza - nuda. Dalej, aż do Golubia już bardzo ładnie jak na moje okolice. Pagórki, jeziorka, taka namiastka Kaszub w skali mikro.
Od Golubia musiałem włączyć tryb zapieprzania, bo logger zaczął wysyłać alarmy o niskim poziomie baterii. Gdyby padła to całą wycieczkę szlag by trafił. Ostatecznie i tak się rozładował, ale już w Toruniu, 3 km ode mnie, więcej jak 5 metrów by już nie przybyło ;-)
Co dalej... Więcej prób podejmować już chyba nie będę, bo ciężko będzie uzbierać więcej. Jedyna opcja to korekta reguł i zrezygnowanie z pętli i dopuszczenie możliwości dwukrotnego przejechania tego samego odcinka. Wtedy z pewnością da się ten wynik jeszcze sporo poprawić ;-)