W związku z falą upałów i pierwszym od dawien dawna wolnym weekendem Magdy zdecydowaliśmy się wybrać na spokojny relaks w Bory Tucholskie.
W piątek ruszam w trasę z Bydgoszczy, około godziny 14. Do Bydzi jadę pociągiem. Cała trasa przebiega w większości po lasach, dzięki czemu jedzie się przyjemnie. Korzystam z promu przez Zalew Koronowski. Na miejscu jestem o 21, chwilę później dojeżdża Magda. Rozbijamy się na tanim i spokojnym pomimo sporej ilości gości polu namiotowym w Drzewiczu, tuż nad samym jeziorem.