Pobudka o 5 rano. Dawno tak wcześnie nie wstawałem. O 6 wsiadam w pociąg do Gdańska z przesiadką w Bydgoszczy. Na miejscu jestem o 10, tam czeka już Turysta i Adam. Razem ruszamy na zaplanowaną wcześniej pętlę po Żuławach.
Początkowo jedziemy wzdłuż Motławy, a później innej nieznanej mi z nazwy rzeczki. Jest w tym trochę asfaltu i trochę betonowych płyt. Trasa prowadzi szlakiem mennonitów, a pierwszy postój organizujemy przy kościółku we Wróblewie.
Następny postój wypada przy pięknym domu podcieniowym z 1720 roku.
Kierujemy się na wschód i przekraczamy Wisłę. Zajeżdżamy nad piękną śluzę Głowa Gdańska.
Kolejny przystanek to niedawno otwarta marina w Błotniku, oraz most zwodzony w Świbnie. Obok stacjonują trzy lodołamacze.
Powrót do Gdańska przez słynny ze swojego złego stanu technicznego most pontonowy na Wyspę Sobieszewską.