Miałem jechać do Malborka na pociąg do domu, ale dostałem rano poradę "żebym coś wymyślił", to wymyśliłem że wrócę następnego dnia o 7 rano pociągiem z Sopotu. W międzyczasie coś strzeliło Kubie do łba, anulował swój bilet na poniedziałek na Polskiego Busa i z jakimiś groszami w kieszeni ruszył w długą drogę do Warszawy, czego efektem jest "okienko" na stronie głównej bikestatsa.
Tymczasem z Magdą wybraliśmy się z Turystą na małą wycieczkę po okolicy. Trzeba przyznać, że Turysta jest fachowcem w zakresie znajomości regionalnych tras. Stworzył nawet własną mapę nawierzchni rowerowych.
Pomimo że nie jestem wielkim entuzjastą błotnych kąpieli ani przedzierania się rowerem przez chaszcze, to trzeba przyznać że trasa była bardzo malownicza. Momentami było dość ślisko i grząsko, ale krajobrazowo bardzo ładnie. Powrót przez TPK gdzie przypadkowo jeszcze spotkaliśmy Szy ;-)
Doszły dwie gminy: Kolbudy i Żukowo.
Ukradłem poniżej sporo fotek Turyście, dużo, ale są jak zwykle bardzo ładne. Masz dobre oko do zdjęć ;-)