Budzik nastawiłem sobie na 9.45. Jednak większość forumowiczów śpieszyła się na pociągi i w efekcie tego rozgardiaszu na nogach byłem już o 6.30. Nieśpiesznie zająłem się ogarnianiem, pakowaniem, pożegnałem się ze wszystkimi i o 9.45 opuściłem samotnie bazę. Na początek udałem się w stronę Bystrzycy Kłodzkiej, która prezentuje się niezwykle urokliwie.
Moim kolejnym celem była Autostrada Sudecka. Aby na nią wjechać musiałem jednak wdrapać się na Przełęcz Spaloną [788 m.n.p.m], co kosztowało mnie sporo wysiłku. Po drodze zbieram pozdrowienia i życzenia powodzenia od szosowców.
Po wdrapaniu się na szczyt kieruję się w stronę zachodnią. W Mostowicach przekraczam granicę polsko-czeską. Zdobywam najpierw Bedřichovkę [725 m.n.p.m] a następnie przełęcz przed Desną v Orlickich Horach [ponad 1000 m.n.p.m]. Do Polski wracam przez Kocioł i długim zjazdem kieruję się do Kudowy Zdroju, gdzie spotykam Borafu, który wybrał się na lekko na pętelkę po okolicy.
Z Kudowy wyjeżdżam w kierunku Gór Stołowych poprzez Drogę Stu Zakrętów, gdzie wspinam się na 780 m.n.p.m. Był to chyba najładniejszy odcinek tego dnia. Zjazd w kierunku Radkowa był fantastyczny.
Nocleg znajduję za Nową Rudą na gospodarza, namiot rozbijam między strumykiem a stawami hodowlanymi. Ogromnie zmęczony zasypiam o 21.45.