W nocy była ulewa i burza. Na tyle mocna, że Kasa w popłochu przestawiał namiot byleby tylko nie spać po drzewem. Wyjazd opóźnił się do godziny 10.00
W Dubience przy śniadaniu spotykamy kilkunastoosobową grupę sakwiarzy z Kiekrza. Ładnie ubrani, promujący Poznań. Także jechali ścianę wschodnią.
Początkowo droga dość nudna. Zatrzymaliśmy się dopiero we wsi Zbereże. Znajdują się tutaj obok siebie 2 pomniki o bardzo interesującej historii.
Edward Taraszkiewicz "Żelazny" był jednym z najbardziej nieugiętych przeciwników władzy ludowej na Lubelszczyźnie. Z tego względu był też jednym z najbardziej poszukiwanych przez UB żołnierzy podziemia. Brał udział w wielu akcjach, m.in. opanowaniu Komendy Powiatowej MO i rozbiciu PUBP we Włodawie oraz uwolnieniu około 100 więźniów, ataku na Radzyń Podlaski w noc sylwestrową 1946 r., oraz rozbiciu grupy operacyjnej MO, UB i KBW pod Uhninem. Wiosną 1948 r. utworzył oddział, który był postrachem dla władz. W czerwcu 1951 r. do walki z jego 30 osobowym oddziałem powstała specjalna grupa KBW, licząca cztery bataliony wojska. "Żelazny" zginął 06.10.1951 r. we wsi Zbereże w walce z funkcjonariuszami UB i żołnierzami KBW. W 1974 r. w miejscu tej walki ustawiono pomnik upamiętniający śmierć porucznika UB i dwóch żołnierzy KBW "poległych w walce z grupą Żelaznego". W 1991 r. tuż obok stanęła kapliczka poświęcona pamięci komendanta Edwarda Taraszkiewicza i 66 żołnierzy obwodu włodawskiego WIN, poległych w walce z reżimem stalinowskim. Oba pomniki stoją obok siebie. W 2009 roku Edward Taraszkiewicz został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Pomnik z 1974 r jest zarośnięty, zaniedbany, krzywy, wydaje się być porzucony.
Natomiast kapliczka z 1991 r. jest czysta, zadbana. Trawa jest świeżo wykoszona, rosną kwiaty, palą się znicze. Wszystko to tworzy niesamowity kontrast.
Po postoju ruszyliśmy w dalszą drogę. Naszym kolejnym celem był Sobibór - nazistowski obóz zagłady. Muzeum wywarło na mnie olbrzymie wrażenie. Niesamowicie proste, skromne a zarazem rzeczowe. Doskonale pokazuje koszmar wydarzeń z II Wojny Światowej.
Po zwiedzaniu ruszyliśmy w dalszą drogę. Jakieś 15 km dalej rozbiliśmy namioty nad jeziorem Białym pod Włodawą. Nie był to zbyt udany nocleg. Popularny ośrodek, hałas, brudne łazienki w stanie sprzed 30 lat. Wszystko to w cenie 16 zł od osoby.
Na pewno zarówno Sobibór jak i pomniki w Zbereżach skłoniły do pewnej zadumy. To straszne, że ludzie są w stanie wyrządzać tak olbrzymie krzywdy.
Wyprawa niesamowicie udana. W sumie całość trwała 20 dni, więc jeszcze trochę pisania mi zostało ;-) Jak tylko odnowi mi się limit zdjęć na photo.bikestats to dodam dzień 14. tam nocleg był kompletnym przeciwieństwem tego campingu, coś fenomenalnego, chyba najciekawszy ze wszystkich :)
Spacer tą ścieżką musiał być dla Ciebie ponury raczej... O pewnych ośrodkach i naszych campingach szkoda czasem pisać, ale chyba wyprawa w sumie udana?