Mialem chwilke czasu, zaladowalem wiec mape i ruszylem na zolty szlak. Trasa okazala sie byc bardzo fajna i w najblizszym czasie zamierzam sprawdzic takze inne okoliczne szlaki.
Duza czesc trasy stanowily drogi gruntowe, polne i lesne. Wiekszosc z nich byla w dobrym stanie, ale miejscowo zdarzala sie tez trawa do kolan, lub wielkie piaskownice. Szlak wyglada na malo uczeszczany. Nie spotkalem zadnego rowerzysty. Udalo mi sie za to spotkac parke na romantycznej przejazdzce w lesie.. konno ;) Niestety nie udalo mi sie trafic na mauzoleum rodziny Wolffow, ale pewnie i tam kiedys dotre ;)
Szlak byl na calej dlugosci bardzo dobrze oznaczony. Po kazdej zmianie kierunku znajdowala sie kolejna tabliczka, potwierdzajaca slusznosc obranej drogi.
Niedaleko Kamionek spotkalem koze. Zdjecie musialem wykonac w duzym pospiechu, bo zza rogu wybiegaly juz psy, ktore postanowily biec za mna przez jakies 200 metrow ;p