Czterej tytulowi jezdzcy, czyli Polsson, Kasa, Ryan i ja, udali sie do Bydgoszczy na mecz Apatora.
Planowany w poludnie wyjazd od Polssona opoznil sie o pol godziny. Trasa calkiem sympatyczna, chociaz przez duza czesc drogi towarzyszyl nam zlosliwy wiatr w ryj. Od Dabrowy fajne zjazdy, zwlaszcza ten w Ostromecku. Gorzej, ze w drodze powrotnej trzeba bedzie podjechac pod gore. Do Bydgoszczy dotarlismy ok godziny 15.30. Tradycyjna fotka przy tablicy wjazdowej i udalismy sie na grilla z bydgoszczanami. Nakarmieni ruszylismy w kierunku ulicy Zmudnej, gdzie na parkingu zostawilismy nasze rowery. Stamtad spacerek na stadion. O meczu nie ma co pisac. Wystarczy powiedziec, ze nasi kolarze przegrali 32-58.
Mapka z trasy:
W droge powrotna ruszylismy okolo 20.30. Po chwili zatrzymalismy sie na stacji BP, gdzie zjedlismy kolacje. Doszlo tez do bardzo sympatycznego spotkania z Janem Zabikiem, bardzo zdziwionego, ze nie boimy sie wracac rowerami. Ze stacji ruszylismy kolo 21.15 i kierowalismy sie caly czas ulica Fordonska. Przy wiadukcie stwierdzilismy, ze nie za bardzo chce nam sie jechac pod gorke, wiec propozycja Polssona by przejechac bokiem spotkala sie z aprobata reszty. Po chwili jednak Kasa wpadl na pomysl by wracac przez Solec Kujawski, obiecujac ze caly czas bedziemy mieli fajny aswalt. Po przejechaniu 2 kilometrow napotkalismy budynki przypominajace slumsy a aswalt zamienil sie w gruntowke. Ta zreszta tez sie zaraz skonczyla wraz z pojawieniem sie wod Brdy. Zniecheceni musielismy sie cofnac i powrocic do koncepcji Polssona. Dalej bez przygod i po przekroczeniu Wisly skierowalismy sie w lewo w kierunku Ostromecka.
Pierwsze wyzwanie - podjazd pod Ostromecko. Dobrze, ze bylo ciemno i nic nie bylo widac. Wystarczylo zacisnac zeby i twardo pedalowac pod gore. Dalej obralismy kierunek na Waldowo, gdzie czekal na nas kolejny, znacznie trudniejszy podjazd. Ten rowniez udalo sie pokonac, choc juz nie tak gladko jak poprzedni. Dalej sympatyczna jazda przez pola, lasy i wioski, nucac w glowie KULT-owe "jada czterej jezdzcy jada".
Nastepnie skierowalismy sie w kierunku krajowej 80, na ktora wlaczylismy sie w Zlej Wsi Wielkiej. Stad pusta szosa w dobrym tempie pedzilismy az do Gorska, gdzie zrobilismy sobie chwilowy postoj i skrecilismy na Stary Torun. Tam chwila przerwy na kilka zdjec przy pomniku i poprzez Port Drzewny wjechalismy do Torunia.