Ktoś zapyta czy nie jest nudne podjeżdżać w kółko pod jedną i tą samą górkę. Jest na pewno monotonne. Ale jeszcze bardziej nudne jest jeżdżenie po płaskim, zwłaszcza ciągle po tych samych drogach. Wyszło 27 podjazdów w Brzezinku i 8 w Lubiczu. Trochę mam przesyt tych lokalnych asfaltów, a jeździć trzeba. Stąd trochę więcej terenu, albo właśnie takie udziwnienia, w sobotę zaś debiutuję w rajdzie na orientację.
Wyszedł typowy trening cierpliwości, zwłaszcza że w Brzezinku podjazdy pokonywałem pod wiatr. Gdzieś po kilku podjazdach wpada się w rytm i wszystko idzie automatycznie, zwłaszcza gdy muzyka na słuchawkach umila jazdę. Nawet nie wiem kiedy wyszło te 67 km :P Profil wysokościowy wygląda zabawnie :) To tylko 1000 metrów, na GMRDP będzie ponad 14 000, trzeba nogi przyzwyczajać :)
Przy okazji zakończyłem pierwsze półrocze 2015 roku z wynikiem ponad 6000 km! :)