Zlot minął pod znakiem deszczu. Niestety - jak zaczęło padać w czwartkowy wieczór to skończyło w sobotni. Szkoda, bo chciałem w piątek i sobotę na lekko zrobić kilka górek, z Pradziadem włącznie. Szacunek dla kilku osób z forum, które w tej ulewie zdecydowały się jednak ruszyć na Pradziada. Było tam jednak sporo mocarzy pokroju Wilka, czy Turysty, który dzień wcześniej przyjechał do Pokrzywnej z sakwami z Gdańska za jednym zamachem. Po tych 630 km było mu mało i jeszcze Pradziada mu się zachciało. Dla mnie kosmos ;-)
Pomimo deszczu zlot bardzo udany - nabrał on charakteru jednej wielkiej domówki. Nadrobiliśmy spore zaległości w rozmowach, pośmialiśmy się i dobrze spędziliśmy czas. Może czasem lepiej odpocząć od roweru ;-)
W niedzielę powrót w sześciosobowym składzie. Rowerami do Ziębic, dalej pociągami. Warunki w PKP słabe, nie było miejsc na rowery ale jakoś je upchaliśmy. Poniżej kilka fotek ze zlotu.
Nowe gminy: 3 668: Nysa 669: Otmuchów 670: Kamiennik